sobota, 4 lutego 2017

Wyprawa nr 69

Trochę czasu minęło od mojego ostatniego wpisu. Ciągłe zabieganie, uciekający czas - nie wiem, kiedy on tak umyka... Ale postaram się częściej blogować w herbacianym świecie... Tym bardziej, że nowych herbat mi nie brakuje, a znaczna ich część pochodzi rodem z Niemiec (za co dziękuję Christin) :)
Dziękuję też mojej stałej Czytelniczce, Patrycji, która wciąż mnie motywuje do pisania o herbatach. 😍

Dzisiaj trochę słonecznej, soczystej malinki w ten zimowy czas!

BASTEK: MALINA



Osobowość z charakterem: Róż, wszędzie róż. Soczysty smak malin i aromat słodkości unoszą się w powietrzu w wirującym tańcu. Jasnoróżowy napar zachęca do chwili zapomnienia i oddechu od codzienności.

 

Sekrety mojego uroku: hibiskus, owoc aronii, owoc maliny 11%, kwasek cytrynowy, aromat,


Rodzaj: Herbata owocowa, susz naturalny aromatyzowany

Co zrobić, by ze smakowania mnie płynęła duża rozkosz? Jedną saszetkę herbaty umieścić w szklance i zalać wodą  o temperaturze 100 stopni Celsjusza. Zaparzać 5 minut pod przykryciem. Lepiej nalać ok. 150 ml wody, by wydobyć smak.



Czy każdy może sobie pozwolić na skosztowanie tejże herbaty?

  • Zawartość: 40 g  (20 torebek po 2g)
  • Koszt: od 3,00 zł
  • Ocena: 4.7 / 5.0


2 komentarze:

  1. Tak się złożyło z tym różem i serduszkami, czy dałaś się ponieść walentynkowym przygotowaniom?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpis był przygotowany już pół roku wcześniej, czyli można powiedzieć, że tak się złożyło i akurat wstrzeliłam się w ten walentynkowy nastrój ;) Ten róż z serduszkami nie wygląda Ci na znajomy materiał? (podpowiedź - coś z naszego wspólnego mieszkania :) )

    OdpowiedzUsuń